Wystawa poświęcona lokalnym Bohaterom | Urząd Miejski w Świebodzicach

Dzisiaj jest: r. Imieniny:

MAPA STRONY PRZEJDŹ DO TREŚCI bip
klawiatura i myszka
E-Urząd
Zdjęcie urzędu
Miasto i Gmina
Zdjęcie z lotu ptaka na tereny inwestycyjne
Inwestycje
Zdjęcie murów
Turystyka

Aktualności

Gablota wypełniona fotografiami i tekstem dotyczącym świebodziczan, którzy walczyli o Niepodległą.

Wystawa poświęcona lokalnym Bohaterom

Opublikowano: 10-11-2020
Dzisiaj (wtorek) wystawa przed Ratuszem poświęcona procesowi odzyskiwania przez Polskę niepodległości oraz dorobkowi II Rzeczypospolitej została uzupełniona o ekspozycję upamiętniającą świebodziczan, którzy walczyli o losy Niepodległej autorstwa Róży Stolarczyk. Poniżej prezentujemy ją w formie multimedialnej wraz z artykułem opowiadającym ich losy.

"Zwyczajni Niezwyczajni Świebodziczanie"

Tworzenie Wielkiej Historii przypisuje się zwykle kilku nazwiskom  dowódców czy królów, a przecież tworzyli ją zwykli ludzie, którzy w tym dziejowym momencie dokonali wyboru czy wezmą w niej udział, czy będą tylko statystami.

Dolny Śląsk to kraina przesiedleńców – tych z konieczności lub wyboru. Przybyli tu ludzie z różnym bagażem doświadczeń i różnymi życiorysami. Nawet jeśli czegoś dokonali, nigdy się tym nie chwalili.

Świebodzice to też miasto przesiedleńców. Nie jest ważne czy byli tu pierwsi, drudzy czy któryś z kolei – tu żyli, tu pracowali, tu ich pochowano jakby na dowód związku z tym miejscem. O niektórych się pamięta – inni są zupełnie zapomniani, choć to właśnie oni byli uczestnikami Wielkiej Historii i dziś warto ich przypomnieć.

JAN KARDZASZ – pochodził z Wielkopolski, brał udział w zwycięskim Powstaniu Wielkopolskim. Po wojnie zaczął zwyczajne życie w jednym z miasteczek, Kiedy jednak dopiero co odzyskana niepodległość została zagrożona ze strony Rosji sowieckiej – zgłosił się na ochotnika do tworzonych oddziałów. Jako że miał doświadczenie wyniesione z powstania – wcielono go do I Dywizji Strzelców Wielkopolskich. Za postawę w bitwie o Mińsk został odznaczony Krzyżem Wojennym. Po II wojnie znalazł się w naszym mieście – tu pracował i tu został pochowany. Do niedawna na cmentarnym murze znajdowało się epitafium jego i żony. Dziś już nie ma po nim śladu – został skrawek wspomnień w pamięci znajomych. 

MARIAN RYCHLEWSKI – urodził się w Warszawie pod zaborem rosyjskim. Wcielono go do armii rosyjskiej. Kiedy powstały Legiony – uciekł do nich w rosyjskim mundurze z bronią. Po pewnym czasie znalazł się tuż przy Piłsudskim. Kiedy skończyła się wojna z bolszewikami osiadł w Kraśniku, gdzie prowadził zakład fryzjerski, ale też był – cyrulikiem – biednych ludzi nie zawsze było stać na lekarza więc wykorzystywał umiejętności nabyte w polowym lazarecie. Te same umiejętności pomogły w czasie II wojny niejednemu „leśnemu”. Po Wojnie przyjechał do Świebodzic już w pierwszych miesiącach po wyzwoleniu. Przez wiele lat prowadził komis przy ul. Sienkiewicza.

FRANCISZEK KUNYSZ – urodził się na Mazurach. Kiedy umarli rodzice wyjechał i znalazł się w Warszawie gdzie pracował jako brukarz. Nie miał wielkich perspektyw życiowych – te dawało wojsko. Wstąpił więc do Legionów, a po wojnie jego dowódca i mentor pułkownik Radek zarekomendował go do szkoły policyjnej. Tuż przed wojną został komendantem ostatniego polskiego posterunku granicznego w Czernicy koło Zaleszczyk. W czasie II wojny walczył w armii generała Maczka. Do Świebodzic wrócił z Anglii na początku lat 70 – tych.

STANISŁAW STOLARCZYK – do Legionów uciekł mając 16 lat zabierając z domu szablę dziadka powstańca 1863 r., pistolet i konia. Brał udział w szarży pod Rokitną i bitwie pod Radzyminem. Odznaczony Krzyżem Wojennym i orderem Virtuti Militari. Zdemobilizowany w 1923 r. ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Wilnie pod kierunkiem prof. Ferdynanda Ruszczyca i Syminarium Nauczycielskie. Brał udział w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie zajął się szkolnictwem – był współorganizatorem Liceum Plastycznego w Białymstoku, Szkoły Rzemiosł Artystycznych / obecnie – liceum plastyczne/ w Cieplicach i Szkoły Drzewnej w Świebodzicach.

To tylko cztery sylwetki zwyczajnych niezwyczajnych mieszkańców naszego miasta.

Otwórzcie szuflady pamięci, stare albumy, odświeżcie wspomnienia – takich jak oni na pewno było wielu – należy się im pamięć.

Autor: Róża Stolarczyk

Liczba wyświetleń: 888

Powrót